Wieczór wigilijny...
Nawet gdyś zmęczony,
                       sił ci już brakuje…
gdyś zdenerwowany
                       i upokorzony…
gdy złość cię roznosi,
                        że wszystko byś zniszczył…
gdy brak ci nadziei,
                        chandra cię dopadła…
bo świat taki głupi,
                         zły, niesprawiedliwy,

to przy tym opłatku
                         wzruszyć się potrafisz,
 przy śpiewie kolędy
                          łezka ci popłynie…

Może ci się zachce
                         coś dobrego zrobić
                         (całkiem bez zapłaty,
                         ze zwykłej fantazji)
A może pomyślisz,
                              że też zawiniłeś - 
                         zapragniesz naprawić,
                         „przepraszam” powiedzieć
Może znów uwierzysz -
                         warto być człowiekiem,
                         warto kochać ludzi,
                         przyjaźnią obdarzać.
Może ci się nawet
                          spodoba ten człowiek,
                                          co źle o nim mówisz,
                                          szanować go nie chcesz.


I niech tak zostanie…
Niech trwa ta tradycja,
Niech ożywia serca,
Niech radość przywraca.