druh Przemek

Z księdzem Romanem jechaliśmy (ja i druhna Marta) na obóz w ramach odwiedzin po egzaminach maturalnych w 2003 roku. Z księdzem również wracaliśmy. Ksiądz Roman z wielką pewnością siebie prowadził swoją Skodę Octavię, pędząc zdrowo ponad 150km/h. Święty Krzysztof gdzieś tam dyndał pod lusterkiem, a ja z Martą siedzieliśmy wciśnięci w fotele bolidu prowadzonego przez prawie dwumetrowego kierowcę. Ksiądz Roman miał zawsze taką zawianą grzywkę – sądzę, że to dlatego, iż sam w sobie był demonem prędkości.

-----------------------------------------------------------------------------

Wspomnienie pochodzi z książki pt. „Był z nami… ks.Roman Indrzejczyk - żoliborski duszpasterz (1986-2010). Wspomnienia…”, Warszawa 2010.