Elżbieta Beata Modzelewska-Igielska
- „Ja ciągle czekam na Ciebie... Wypatruję Twojego auta, że pomachasz nam jak zwykle, ciepło się uśmiechniesz…”

„Nieludzką reką malowany jest wielki smutek duszy mojej…”

Księdza Romana Indrzejczyka poznałam w czerwcu 1990 roku. Kiedy przeprowadziłam się na Żoliborz miałam 19 lat. To wiek, w którym czasami trudno określić kim się jest i co jest prawdziwą wartością, czego się szuka…

Wtedy właśnie trafiłam na spotkania młodzieży u Ks. Romana. Jego ciepło, życzliwość, przyjazna atmosfera przyciągała wielu młodych ludzi. Przy herbacie, parzonej na wiele sposobów Ks. Romana, często do późnych godzin piątkowej nocy, trwały poważne dyskusje światopoglądowe albo zwyczajnie opowiadaliśmy o swoich codziennych radościach i kłopotach… Tu poznałam wielu moich przyjaciół, tu poznałam swojego męża Tomasza.

Księże Romanie, Wujku…
Ja ciągle czekam na Ciebie... Wypatruję Twojego auta, pomachasz nam jak zwykle, ciepło się uśmiechniesz… A może siedzisz gdzieś na ławce na placu Inwalidów pogrążony w poważnej dyskusji, zasłuchany w jakiś ludzki problem… Twoja obecność dawała poczucie bezpieczeństwa… Można pójść, wygadać się, zwyczajnie spotkać się jak z dobrym troskliwym Wujkiem… Czasami tylko uścisnąć sobie dłoń…

Budowałeś w moim życiu mosty, które wydawały się nie do zbudowania… Dawałeś przykład miłości i szacunku dla drugiego człowieka. Uczyłeś nas, że bycie uczciwym, dobrym ,szlachetnym, kulturalnym człowiekiem jest najważniejsze… Chociaż świat nazwie Ciebie głupcem, naiwnym człowiekiem.
Czasami zwyczajnie milczałeś, ale jedno Twoje spojrzenie było odpowiedzią na wiele pytań i wątpliwości…

Księże Romanie obdarzałeś nas zawsze ogromnym zaufaniem. Wierzyłeś w nasz zdrowy „kręgosłup”, w naszą odpowiedzialność, w nasza prawość... „miejcie odwagę przeciwstawiać się złu…, wprowadzajcie atmosferę, miłości, życzliwości, zrozumienia i zgody… aby przez wasze życie świat zobaczył i zawstydził się tego co robi źle”. Zostawiłeś nam Wujku bardzo trudny testament – „komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie...”

Zawsze wierzyłeś Księże Romanie w zwykłego człowieka, w moc dobrego słowa, życzliwego odruchu serca…

Za górami, za lasami, gdzies tam daleko a może zupełnie blisko, żył zwyczajny człowiek…
Ksiądz, poeta, podróżnik, romantyk, kulturalny człowiek…

Nie pytam dlaczego Bóg powołał Cię do siebie w taki sposób. Może chciał aby pamięć o Tobie zwykłym, świętym człowieku trwała…
Dziękuję Bogu, że dane mi było dzięki Tobie Wujku mieć odwagę i siłę do życia według Chrystusowych zasad.

I za to, że przez doświadczenie Twojego życia staram się być choć odrobinę lepszym człowiekiem.
Księże Romanie, wierzę w świętych obcowanie… w to, że ciągle przy mnie jesteś…

-----------------------------------------------------------------------------

Wspomnienie pochodzi z książki pt. „Był z nami… ks.Roman Indrzejczyk - żoliborski duszpasterz (1986-2010). Wspomnienia…”, Warszawa 2010.