Modlitwa człowieka dorosłego
Boże mój i Panie... tak wiele zadań stoi przede mną,
tak wiele mam obowiązków
i często nie mam już sił ani ochoty do pracy,
czuję się zmęczony i przygnębiony...
Pomóż mi rozróżniać rzeczy ważne i wielkie
od zwykłych, drobnych, często banalnych czynności,
żebym potrafił skoncentrować się na tym, co istotne,
ale nie lekceważył małych spraw...
bo, być może, te drobne, małe, ludzkie problemy
są dla kogoś bardzo ważne.
Niech zachowam wrażliwość serca,
niech zawsze próbuję zrozumieć innego człowieka,
niech dostrzegam również to, co niewidoczne dla oczu...
Niech nie pogardzam nieśmiałymi oczekiwaniami życzliwości
i dobroci
u ludzi, którzy tego nawet nie powiedzą.
Nie pozwól mi zasmucać innych,
niech będzie mnie stać na zwykły gest dobroci, na dobre słowo
i uśmiech – również wtedy, gdy czuję się zmęczony
i kiedy mi się po prostu już nic nie chce.
O Boże, który znasz najlepiej moje serce,
nie daj, abym uciekał od ludzi, którzy mnie potrzebują,
nie pozwól też, abym zamęczał sobą tych, których ja potrzebuję.
Zwyciężaj we mnie egoizm, zarozumiałość, samowolę i próżność,
niech szanuję także tych, których nie lubię.
Nie daj mi unikać zadań trudnych i niewdzięcznych,
ale umacniaj mnie wiarą w sens i konieczność dobrego działania.
Niech „nie zgubię po drodze” nadziei i optymizmu,
niech nie wpadam w smutek, depresję i przygnębienie,
a nade wszystko niech nie zwątpię w Twoją miłość, Boże
Nie daj mi tracić czasu i sił
na to, co nie byłoby Twoją wolą, nasz Ojcze,
na to, co byłoby niemądre i szkodliwe.
Ustrzeż mnie przed nieodpowiedzialnością i zwykłą głupotą.
Myśli moje chcę jednoczyć z Tobą...
Niech moja wizja świata i „filozofia” mojego człowieczeństwa
będzie zawsze zgodna z planami Twojej Mądrości.