W górach zakochany...
Zakochany w górach
znowu jesteś szczęśliwy,
że ci się udało…
Znalazłeś się w Tatrach!
I już nie pamiętasz
zmęczenia podróżą,
uciążliwej jazdy
cuchnącym pociągiem.
Jak dziecko się cieszysz,
poczułeś się wolny…
Nawet twoje serce
(stare i zmęczone)
inaczej „pracuje” -
młodością zakwita.
Jeszcze wcześnie rano
i na żółtym szlaku
prawie całkiem pusto.
Spotkanych turystów
tak szybko minąłeś…
ktoś się nawet dziwił,
że prosto z pociągu
(szalony turysto)
z fascynacją w oczach
radośnie wędrujesz.
Na znajomych ścieżkach
jeszcze krople rosy…
a twoja szarotka
śmieje się – jak kiedyś -
Z szelmowską radością
znów ją odnalazłeś.
Bardzo byś się zmartwił,
gdyby jej nie było.
Urzekły cię Tatry
pełne majestatu.
Góry chłoniesz sercem,
aż wpadasz w zadumę,
w zachwyt
i modlitwę…
Szczyty – wiesz – są groźne,
lecz jakże wspaniałe…
Napawa cię pięknem
tatrzańska przyroda -
w świat bajki przenosi.
Tak Stwórca wymyślił,
że góry powstały…
- bliżej tu do Boga!
a spotkany człowiek
też bardziej przyjazny.