Karolina Marchlewska
HYMN
12 kwietnia 2012
Krakowskie Przedmieście jest zapalonym zniczem. Przed Pałacem Prezydenckim. Cała Warszawa. Cała Polska upadła na kolana. Z niespokojnym biciem serca. rzedzieram się przez zagubiony tłum. Zagubiony Naród, który stracił mężnego Wodza. Sienkiewiczowskiego Rycerza. I wielkich Patriotów. Znowu ich stracił. Gdzieś w tle etiuda rewolucyjna Chopina. I znowu widzę biały szal księdza Romana Indrzejczyka. Rok temu w Paryżu. Pijemy razem kawę na Boulevard des Capucines i spóźniamy się na mszę do Polskiego Kościoła, gdzie podpisuje swoje wiersze. I wciąż słyszę ten Jego ciepły głos. Ksiądz Przyjaciel. Ksiądz Poeta. Ksiądz Romantyk. Niezastąpiony Pasterz naszych krnąbrnych, muzycznych dusz. Te słynne lekcje religii w stołówce. I kontrowersyjne dyskusje. Wspominam je z Księdzem rok temu. Wybierałam się ostatnio do szkoły w odwiedziny. Wybierałam się. Wybierałam. Wybierałam. Wszystkie warszawskie poranki toną w sierocych łzach. I to boleśnie przejrzyste niebo. Jęk syren w niedzielne południe. Ale głośniejszy jest jęk serc. Miłosierdzie Boże łaskawe. Jeszcze Polska nie zginęła. Póki my żyjemy.
Ocalić godność
To już nie jest ten świat, teraz jest inaczej...
Szlachetnie postąpisz -
gotowi cię wyśmiać.
Nie skrzywdzisz człowieka -
powiedzą, żeś głupi.
Straciłeś okazję, żeby się odegrać -
naiwny - osądzą.
Zachęcać cię bedą -
wydrwij to, co święte,
zabłyśnij skandalem -
wnet bedziesz na szczycie
i zdobędziesz sławę.
A jednak,
a jednak to wszystko nieprawda!
Pozostań szlachetny
i nie krzywdź, nie wyśmiej -
Świat wciąż tego pragnie i dobra wciąż szuka.
Życie jest przewrotne - sprawdzać chce twą wartość,
w absurd cię wprowadzić, upodlić i zniszczyć,
niewinność podeptać, na śmietnik wyrzucić,
byś pozostał niczym.
Dlatego cię błagam - złu się nie poddawaj.
Nie bój się być sobą, o swą godność walczyć
i dobro ocalać...
Tylko, czy wytrzymasz, taką próbę losu?
Śp. ks. Roman Indrzejczyk (1931 - 2010), Warszawa 2006
Kapelan Prezydenta RP
Duszpasterz Szkoły Muzycznej im. Karola Szymanowskiego w Warszawie
-----------------------------------------------------------------------------
Wspomnienie pochodzi z literackiego bloga Pani Karoliny Marchlewskiej.